11.04.2012

Rozdział 4 : Szpital


*oczami Niny*
Byłam już w połowie drogi do domu gdy zatrzymał mnie Zayn 
-Hej -uśmiechnął się lekko 
- Cześć nie powinieneś być z chłopakami ?
-Wole cię odprowadzić niż z nimi siedzieć -uśmiechnął się łobuzowato -to co spotkamy się wieczorem ?
-Nie wiem kupiłam gitarę i chcę trochę pobrzdąkać
-Może Niall cię poduczy ?
-A zgodzi się?-spytałam z nadzieją
-Pewnie-uśmiechnął się mulat -to mój przyjaciel odprowadzę cię
-Nie mogę odmówić- powiedziałam a Zayn się zaśmiał
Po chwili byliśmy już pod moim domem
- Wejdź to oddam ci twoją bluzę
- Nie trzeba mam takich dużo-zaśmiał się -Ale na herbatę chętnie wejdę
Popatrzyłam  na niego z uśmiechem. Nie mogłam przestać o nim myśleć stał przy mnie , ale moje myśli były tylko o nim nie mogłam uwierzyć,żę ja zwykła nastolatka z Londynu która nie jest taka jak inne tzn nie byłam tak piękna jak Caroline ona była długonogą blondynką z pięknymi oczami . Nie miałam kompleksów z tego powodu , chodź wstydziłam się chodzić na imprezy nad basenem.
-Jesteś tam? -pomachał mi ręką przed twarzą
-A tak tak jestem obecna -powiedziałam i otworzyłam drzwi - Tato jestem -Nie usłyszałam odpowiedzi
-Muszę do łązienki poczekaj -nie mogłam przestać się uśmiechać , zauroczyłam się w Zaynie . Moje rozmyślania przerwał przerażający widok. Mój tata leżał na podłodze bez ruchu.Zaczęłam krzyczeć do Zayna żeby zadzwonił po karetkę .Chłopak zrobił to i mnie mocno przytulił .Zaczęłam płakać a on gładził moje długie włosy . Po 5 minutach przyjechali ratownicy zabrali mojego rodziciela
-Przyjedź z mamą do szpitala
Stałam przytulona do chłopaka nie mogłam wykrztusić żadnego słowa
-Pojedziemy po twoją mamę i razem do szpitala -zarządził i pojechaliśmy po moją mame a następnie do szpitala
Mama wyszła z pracy jak burza nie zważając na krzyki swojego szefa który kazał jaj zostać .Byliśmy już w szpitalu ,razem z Zayn'em usiedliśmy na białych krzesłach które były ustawione pod ścianą.Chłopak pbjął mnie ramieniem i ścierał chusteczką łzy z moich już czerwonych policzków
-Dziękuje ci-wyszeptałam bo tylko to byłam w stanie powiedzieć
-Zawsze do usług -zaśmiał się i zbliżył swoje różowe usta, żeby mnie pocałować
-Nino chodź na chwile -powiedziała moja mama przerywając tą piękną chwilę.Oderwałam się od Zayn'a i poszłam do niej -słuchaj-zrobiła przerwę i otarła swoje łzy-tata ma białaczkę
-Że niby jak to ?-przytuliłam się do mojej rodzicielki.
-Niech twój chłopak z tobą wraca do domu -zwróciła teraz się do Zayn'a-Możesz odwieść moją córkę i się nią zaopiekować?
-Bez problemu -uśmiechnął się brązowooki i złapał mnie za rękę.
Wsiadłam z nim do auta i ruszyliśmy do mnie .
-Na pewno wszystko w porządku ?-spytał kolejny raz
-Tak-pokiwałam głową
W domu wstawiłam mleko na kakao ,żeby poprawić sobie humor .Usiadłam na kanapie zaraz przysiadł się Zayn .Oparłam głowę o jego ramię o zasnęłam .Obudził mnie chłopak podając kubek z kakao .
-Proszę -podał mi z uśmiechem wzięłam od niego naczynie i podziękowałam.Wypiłam i odłożyłam naczynie na zimie kiedy znowu spojrzałam na Zayn'a przywalił mi poduszką w twarz.Zrobiłam dziwną minę i mu oddałam
-No proszę uśmiechnij się ze smutkiem ci nie do twarzy -podniósł moje kąciki ust ,żeby namalować na mojej twarzy sztuczny uśmiech -mam pomysł
-Jaki ?-spytałam bez emocji
______________________________________
Taki średni ... 
ogólnie nudnyy ;/
Ale następny będzie lepszy obiecuję :*
Pozdrawiam  Paula xx
P.S follow me 
@Paula_Szymczak 
;D

1 komentarz: